1 kwietnia 2008

Chopin T2

Poleciałem. Tak na kilka dni przed wejściem Polski do Schengen. Z tego nowego terminala, co to go przez rok co najmniej nie mogli otworzyć.




A terminal jak terminal. Pewnie i tak sie zawali. Hiszpanie projektowali i nie uwzględnili chociażby tego że u nas w przyrodzie to śnieg występuje i inne takie. W środku pustki, ludzi nie ma. Ja nie wiem, moze juz wszyscy zdążyli wejsc do tego Schengen tylko ja tak zostalem...



bo z lewej nikogo...



z prawej jednakowoż...



...głośników tylko nastawiali jak mrówków. a huczą normalnie tak że wentylacji nic nie słychać.



później wylądował mój brazylijski samolot i poleciałem... do helsinek, tam przesiadka w następny i do tokyo. a następny to ten kolejny... i w ten sposób nie wiadomo gdzie początek a gdzie koniec tej całej historii co to niby kołem się toczy. i oto chodzi.

Brak komentarzy: